Zlot pokoju Przyjaciele

Dnia jutrzejszego to jest 19.08.2006 odbędzie się zlot pokoju Przyjaciele. Wszyscy chętni spotykają sie o 17.30 pod zegarek na Dworcu PKP w Katowicach. Gdzie dalej to już wiedzą tylko organizatorzy:x Very Happy

Czyli wszystkie pytania kierować do Ofcy Wink

ok byŁo[hmm]

;P

to ja pisaŁam tyLko zas mnie wyLogowało Neutral

Suszi bo chyba wylogwywuje jak sie przez prv.pl wchodzi. Zreszta sama nie wiem co jest grane Wink

„Nie taki diabeł straszny jak go..”

Dnia 19.08.2006 odbył się kolejny już zlot pokoju Przyjaciele. Pomysłodawcami, jak również organizatorami byli: Natashka, Patkiena i Ofca. Pomagali także !!!mi$iek oraz *i!.
Myśl o organizacji zlotu została przyjęta z entuzjazmem przez uszerów, oczywiście byli także przeciwnicy.
Zaczęły się przygotowania.. i problemy..
Spotkaliśmy się z niechęcią ze strony właścicieli lokalów, którzy nie byli zachwyceni darmową rezerwacją miejsc. Gdy po długich negocjacjach nareszcie udało mi się wywalczyć darmowy lokal, myślałam, że problemy są już za nami.. Okazało się inaczej..

Godz. 17:30
Wszyscy uczestnicy spotykają się w umówionym miejscu.. Frekwencja znakomita.. wszyscy w świetnych nastrojach.. Udajemy się do lokalu „City Pub” znajdującego się zaraz koło dworca PKP.
Rezerwacje mamy na ok. 40 osób. Jest jednak więcej osób, niż się spodziewano.. Część osób była nie zapisana.. I tu pojawia się kolejny problem. Oto wspaniały, cudowny „MENADŻER” lokalu nie wyraża zgody na większą ilość osób.
Wytłumaczenie: „Rezerwacja na 40 osób, więc tylko tyle może być.
Efekt: Nie wszyscy mogą się bawić razem z nami.
Ja oraz wiele innych osób nie widzi w większej ilości osób problemu, widzimy tylko zyski, reklamę dla lokalu. Spotkaliśmy się z niemiłym rozczarowaniem.
Grzecznie więc podziękowaliśmy i udaliśmy się do lokalu „Belka”. Miły, sympatyczny lokal, ale.. No właśnie! Brakowało nam miejsca do tańczenia! Jako, że jesteśmy towarzystwem pełnym energii i nie straszne nam problemy, po pewnym czasie zwinęliśmy manatki i udaliśmy się do „Spiżu”
W międzyczasie jednak kilkanaście osób rozeszło się w swoje strony, nie koniecznie do swoich domów. Jak było w „Spiżu” zostanie to już słodką tajemnicą osób które tam się udały.

Świadomie mogę przyznać, że zlot nie należał do tych udanych, jednak jestem zdania że większość osób nie żałuje przyjazdu. Bo czym są jakieś tam problemy z lokalem w porównaniu ze spotkaniem się na real z osobami, z którymi toczy się czasem poważne a czasem zaskakująco głupie rozmowy na czacie.
Przecież nic nie zastąpi spojrzenia sobie w oczy, wymiany uśmiechów, czy tez bezpośredniej rozmowy.

Mam nadzieje że „Przyjaciele” zapomną o pewnych wpadkach pod względem organizacji i mile oraz z uśmiechem (lub ze śmiechem)będą wspominać zlot.

Buziaki all.

Patra vel Afera

w spizu byŁo caŁkiem przyjemnie, choć dosyć gorąco.. nie pomagaŁa nawet kLimatyzacja i napoje chŁodzace. Very Happy

LokaL opuściLiśmy przed godziną 5, bo tak ajedna sucha musiaŁa isc na autobus, apoza tym.. zamykaLi:D

;P

A mnie na zlocie nie było, oo Sad

Pani ciocia mnie nie puscila Very Happy

Ale mam nadzieje, ze do pazdziernika bedzie jakis zlot i na ten powinnam juz sie wybrac Razz

Byle nie wtedy jak bede miec w Rzeszowie szkolenie BHP Very Happy

Ogólnie jak dla mnie było bardzo faJnie ja nie narzekałem....Poznałem wielu nowych ludźi i wogóle Rolling Eyes

no i ogólnie ja to poszalałem Very Happy

jesli ochroniarze w spiżu nie wyrzucali was (dosłownie!!) na chodnik twarzą do przodu ani nie zajebali wam kurtek w szatni (na szczęscie to nie zima) to mozecie mowic o szczęściu Very Happy

mogli wam zafundowac jeszcze jedną niespodzianke - opłata za wejście ale przy wyjsciu z lokalu - paranoja Confused